„Mój pies Artur”
Dowiedz się jak zamówić seansWielka przygoda małego kundelka
Grupy Wiekowe
Zagadnienia edukacyjne
Inspirowany prawdziwą historią „Mój pies Artur” to opowieść o pięknie sportowej rywalizacji i sile psiej wierności, a także filmowa lekcja współpracy, działania fair play, pokory, umiejętności doceniania dobrych osób i chwil. To familijne kino przygodowe, które zabierze Twoją klasę w podróż po zachwycającej Dominikanie.
Zobacz zwiastun filmu „Mój pies Artur”:
O czym jest film „Mój pies Artur”?
Rajd przygodowy to stosunkowo mało popularna w Polsce, a niezwykle ekscytująca dyscyplina sportowa. To trwawający kilka dni i rozciągający się na wielu kilometrach wymagającego terenu wyścig drużynowy. Jego uczestnicy pokonują góry, rwące rzeki, nieprzejezdne trasy, poruszają się pieszo, rowerami, kajakami, a liczy się tylko to, kto będzie najszybszy. Dodatkowo drużyny muszą wykazać się dobrą organizacją i współpracą, żeby przetrwać w otoczeniu dzikiej przyrody, a cały sprzęt i prowiant noszą ze sobą.
Michael (Mark Wahlberg) zbiera drużynę do udziału właśnie w takim rajdzie. Nie jest to jednak byle jaki wyścig, a mistrzostwa świata w Dominikanie. Chociaż mężczyzna nie jest już najmłodszy i nie osiągnął niczego znaczącego w tej dyscyplinie, nie potrafi zrezygnować z miłości do sportu. W realizacji marzeń wspierają go żona i córeczka.
W tym samym czasie swoją osobistą walkę o przetrwanie toczy inny wojownik. Bezdomny kundelek o smutnych, mądrych oczach błąka się po ulicach jednego z dominikańskich miast. Pewnego dnia spotyka drużynę Michaela, która przyjechała do jego kraju, by wziąć udział w rajdzie. Kiedy piesek zostaje przez nich nakarmiony i otrzymuje imię Artur, od razu przywiązuje się do grupy i zaczyna podążać ich śladem. To zapoczątkuje piękną przygodę i jeszcze piękniejszą przyjaźń. Historia pieska, który dołączył do drużyny sportowców i razem z nowymi towarzyszami ukończył trudny wyścig, jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.
Dlaczego warto zobaczyć z klasą film „Mój pies Artur”?
„Mój pies Artur” to kino familijne, a zatem takie, które odpowiada na potrzeby widzów w różnym wieku. W seans zaangażują się zarówno uczniowie klas 4-6, jak i licealiści. Historia pieska została przedstawiona w wyjątkowo wzruszający sposób, a każdy miłośnik zwierząt uroni przynajmniej jedną łzę na tym filmie. Psia aktorka, która wciela się w tytułowego Artura, posiada jedną z najbardziej poczciwych i rozczulających mordek, jakie widziałam na wielkim ekranie. Ciekawostkę stanowi fakt, że po skończeniu nagrań jeden z aktorów (Sam Liu) zaadoptował suczkę, która zagrała tytułowego bohatera filmu.
Chociaż „Mój pies Artur” to kino pełne ciepła i empatii, jest to również film przygodowy, na którym nikt nie będzie się nudził. Nie bez powodu drugą najważniejszą rolę (zaraz po piesku) gra Mark Wahlberg, czyli gwiazdor światowego kina akcji. Rajd, w którym biorą udział bohaterowie filmu, obfituje w niebezpieczeństwa i pełne emocji wydarzenia. Scena, w trakcie której dochodzi do awarii podczas przejazdu nad przełęczą na imponującej wysokości, to coś, co na długo zostanie w pamięci Twojej i Twoich uczniów.
To połączenie – uroczy piesek plus niebezpieczna przygoda w otoczeniu dzikiej przyrody – sprawia, że „Mój pies Artur” jest idealnym wyborem na wspólne wyjście integracyjne w okolicach Majówki. Rozrywkowy aspekt nie kłóci się z edukacyjnym, ponieważ twórcy nie umieszczają w swoim filmie żadnych szkodliwych treści; przeciwnie, dbają o mądry przekaz, który ma szansę zainspirować młodych widzów.
Walory edukacyjne filmu „Mój pies Artur”
- Zachęta do przeżywania życia offline. Film docenią wszyscy nauczyciele i nauczycielki, których martwi brak chęci do spędzania czasu na świeżym powietrzu u ich uczniów. Obserwowanie tego, ile frajdy daje bohaterom sport, kontakt z przyrodą, a także jak silne są przyjaźnie zawarte w realu i w trakcie wspólnych doświadczeń, stanowią najlepszą reklamę aktywnego stylu życia.
- Uczulenie na sytuację bezdomnych psów i lekcja szacunku wobec przyrody oraz zwierząt. Film w bardzo poruszający sposób portretuje sytuację żyjącego na ulicy psa Artura. Udowadnia także, że kundelki w niczym nie ustępują wdziękiem i inteligencją swoim rasowym kuzynom, a za przygarnięcie potrafią się odwdzięczyć ogromną miłością i bezwarunkową wiernością. Piękna przyroda otaczająca bohaterów oraz respekt, z jakim ją traktują w trakcie rajdu, przekonują do tego, by o te dobra dbać: żaden wygenerowany przez sztuczną inteligencję widok nie może się równać z bogactwem natury.
- Jak być dobrym liderem? Michael w trakcie rajdu uczy się tego, jak mądrze przewodzić grupie. Trasa stawia przed nim różne wyzwania: radzenie sobie w sytuacjach stresowych, podejmowanie trudnych decyzji pod presją czasu, troska o dobrostan wszystkich członków jego teamu, odpowiednie dowartościowywanie zawodników i jednoczesne budowanie własnego autorytetu. Po seansie możesz porozmawiać z uczniami o tym, dlaczego ich zdaniem Michael sprawdził się w roli lidera i dzięki czemu jego team odniósł sukces.
- Sport jako praca nad charakterem. Film jest pod wieloma względami powrotem do tradycyjnego, chciałoby się powiedzieć: greckiego spojrzenia na sport. Współcześnie postrzegamy go przede wszystkim jako rozrywkę, biznes, a zawodowe zajmowanie się sportem często nie wiąże się ze zdrowiem, a dopingiem, nadwyrężaniem organizmu i bezwględną rywalizacją. „Mój pies Artur” przypomina jednak o tym, że sport to przede wszystkim samorozwój, pokonywanie własnych ograniczeń, nauka współpracy, pokory i determinacji. Wielokrotnie w trakcie akcji filmu bohaterowie pokazują, na czym polega fair play i wzajemna motywacja, a złoty medal nie jest dla nich ważniejszy od osobistej satysfakcji i frajdy z udziału we wspólnej przygodzie.
- Współpraca i znaczenie działania zespołowego. Drużyna Michaela współpracuje ze sobą, uczy się wykorzystywać mocne strony każdego z zawodników i pomaga sobie w chwilach słabości. To odróżnia ją na tle innych teamów biorących udział w rajdzie, skoncentrowanych na zwycięstwie, a nie na doświadczaniu wspólnej przygody.
- Determinacja, ambicja, pogoń za marzeniami. Historia Michaela nie jest prosta. Mężczyzna od wielu lat zajmuje się sportem, jest już w średnim wieku, a jednak nigdy niczego nie wygrał. Mimo tego nie pozwala, by kolejne porażki odebrały mu miłość do sportu i po raz kolejny staje do walki o własne marzenia. Nie tylko on, ale każdy z członków jego drużyny ma duszę wojownika. Najbardziej bohaterski jest jednak piesek Artur, który dotrzymuje tempa sportowcom, chociaż – jak dowiadujemy się później – sam zmaga się z poważną chorobą. Film przekonuje jednak, że wewnętrzna siła i optymistyczne spojrzenie na przyszłość potrafią pokonać zewnętrzne ograniczenia.
Na film „Mój pies Artur” zapraszamy do kin już od 26 kwietnia. Film jest dostępny w wersji z polskim dubbingiem z udziałem m.in. Marcina Dorocińskiego.
Katarzyna Kebernik