„Mój brat robot”
Dowiedz się jak zamówić seansDorastanie w świecie konsumpcji i nowych technologii
Grupy Wiekowe
Zagadnienia edukacyjne
Warto odnaleźć w kinach ten sympatyczny duński film i zabrać na niego klasę. Osadzona w niedalekiej przyszłości historia nastolatki i jej dwóch robotów-opiekunów zainteresuje uczniów, a nauczycielom umożliwi poruszenie wielu ważnych tematów, takich jak presja rówieśnicza i pogoń za trendami.
Zobacz zwiastun filmu „Mój brat robot”:
O czym jest film „Mój brat robot”?
Akcja filmu „Mój brat robot” toczy się w niedalekiej przyszłości. Wyznacznikiem prestiżu wśród nastolatków nie są już najnowsze modele smartfonów i markowe ciuchy, a humanoidalne roboty, które stają się dla dzieci przyjaciółmi, lekarstwem na nudę, w wielu przypadkach zastępują rodziców, pochłoniętych wirtualną rzeczywistością i technicznymi nowinkami.
12-letnia Alberte często jest obiektem kpin kolegów z klasy, ponieważ jej osobisty robot – pocieszny Robbi – to urządzenie starej generacji. Wchodząca w okres dojrzewania nastolatka zaczyna wstydzić się towarzysza swoich dziecięcych zabaw. Kiedy jednak na kolejne urodziny otrzymuje od rodziców najnowszy model robota, chłopca o imieniu Konrad, błyskawicznie stają się obiektem zazdrości rówieśników i zdobywa popularność. Niestety oznacza to także, że stary, dobry Robbi idzie w odstawkę i dziewczynka nie zamierza spędzać z nim więcej czasu…
Czy „Mój brat robot” to dobry pomysł na film dla twojej klasy?
Czy Alberte, Konrad i Robbi wypracują wspólny język? Czy uda się zdobyć nowego przyjaciela, nie tracąc przy tym starego? I wreszcie: co się stanie, gdy okaże się, że Konrad nie jest do końca tym, za kogo uważała go Alberte?
„Mój brat robot” udanie łączy kino młodzieżowe, elementy science-fiction i aktualne wątki interesujące tak dla nauczyciela, jak i dla jego uczniów. Rywalizacja o to, kto ma nowocześniejszego robota, stanowi czytelną metaforę pogoni za trendami, nadmiernej konsumpcji i oceniania innych przez pryzmat posiadanych przedmiotów. Film skłania młodego widza do zadania sobie pytania o to, czy elektroniczne gadżety są w stanie zastąpić prawdziwą przyjaźń i jak będzie wyglądała nasza rzeczywistość, kiedy zaczną nam towarzyszyć humanoidalne roboty.
Walory edukacyjne filmu „Mój brat robot”:
- Konsumpcjonizm, pogoń za trendami i przykładanie zbyt dużego znaczenia do wartości materialnych. To najbardziej atrakcyjny edukacyjnie temat, który bierze na warsztat film. Bombardowani od małego reklamami i otoczeni kultem pieniądza młodzi ludzie często są bezradni wobec wszechobecnego konsumpcjonizmu, a nawet opierają całą swoją samoocenę na podstawie posiadanych rzeczy. W filmie zobaczymy minusy takiego stanu rzeczy również od kulis – Alberte z przyjaciółmi dostaną się do siedziby wielkiej korporacji produkującej roboty i na własne oczy przekonają się, jak brzydka bywa prawda stojąca za uwielbianymi produktami.
- Presja rówieśnicza i uleganie wpływom. Alberte, jak każda inna nastolatka, bardzo mocno przejmuje się zdaniem innych i zrobi wiele, by zaimponować kolegom. By otrzymać społeczną akceptację dopuści się także mniej chwalebnych uczynków, np. doprowadzi do publicznego pobicia Konrada. Wyciągnie jednak odpowiednie wnioski, a za jej pośrednictwem ma na nie szansę także widz.
- Wpływ nowych technologii na naszą rzeczywistość. Akcja toczy się w bliżej nieokreślonej przyszłości, w której technologia jest jeszcze bardziej rozwinięta niż dzisiaj. Społeczeństwo jest jednak równie mocno pochłonięte wirtualną rzeczywistością i technicznymi nowinkami, co pozwala widzowi na dostrzeżenie różnych minusów takiego zjawiska.
- Wychowanie przed ekranem. Rodzice Alberte w pewien sposób oddają wychowanie córki w ręce kolejnych robotów. Sami są jeszcze mocniej niż nastolatka pochłonięci internetowym światem. Pod wieloma względami sprawiają wrażenie dziecinnych i oderwanych od rzeczywistości. Czy tak nie wygląda często współczesne wychowanie? Zbyt wielu rodziców oferuje swoim dzieciom ekran telefonu zamiast rozmowy. Nauczyciele – zwłaszcza ci uczący w młodszych klasach – doskonale znają ten problem i wynikające z niego problemy.
- Przyszłość w cieniu sztucznej inteligencji. A może w jej blasku? „Mój brat robot” wpasowuje się w gorący temat AI i zachęca do rozmowy oraz kreatywnej spekulacji.
- Czy przyjaciela można kupić? Roboty są towarzyszami dzieci, ale większość traktowana jest przedmiotowo, jak zabawki. Są wierne i pomocne, bo tak są zaprogramowane. Film prowadzi widza ku wnioskom, że na układzie „władca-poddany” nie można zbudować zdrowej relacji, a rolą przyjaciela nie jest bycie idealnym, pozbawionym wad produktem, którego można sobie wybrać jak ze sklepu.
- A co, jeśli z przyjaźni się… wyrasta? Robbi był najwierniejszym towarzyszem Alberte przez całe jej dzieciństwo i nadal patrzy na nastolatkę jak małe dziecko. Jej już to nie odpowiada, woli towarzystwo Konrada. Nasze relacje zmieniają się z czasem i właśnie w okresie dorastania często to sobie uświadamiamy. Wielu nastolatków mierzy się z sytuacją, kiedy ich przyjaźnie z dzieciństwa przestają im już odpowiadać albo zwyczajnie chcą poszerzyć krąg znajomych. Jak rozluźniać kontakty bez bólu? Jak nie krzywdzić innych, nie zmuszając się jednocześnie do tkwienia w nieszczerej przyjaźni? I czy przekucie relacji w coś nowego jest możliwe? „Mój brat robot” pozwoli zaadresować te kwestie.
Zapraszamy na film „Mój brat robot” już od 12 stycznia!
Nie widzisz filmu w repertuarze swojego kina? Dowiedz się, jak zamówić seans dla swojej grupy!
Katarzyna Kebernik