Dzikość w sercach młodych buntowników,
Dowiedz się jak zamówić seansczyli o tym, czego można się nauczyć, oglądając „Dziką bandę”
Grupy Wiekowe
Zagadnienia edukacyjne
Cat, Fouad, Antoine i Sami – to grupa 12-latków, którzy w trakcie filmowej opowieści stworzą tytułową bandę. To, co na początku było tylko próbą zaimponowania Cat, okazuje się jednak początkiem niebezpiecznej przygody, która może przerodzić się w poważny konflikt młodych buntowników z prawem…
Choć tytuł francuskiego filmu familijnego przywołuje na myśl amerykański western z 1969 roku, to nie ma w nim aż tak dantejskich scen, jakie miały miejsce na Dzikim Zachodzie.
Cat, Fouad, Antoine i Sami – to grupa 12-latków, którzy w trakcie filmowej opowieści stworzą tytułową bandę. Punktem przełomowym znajomości nastolatków jest prezentacja Cat
o zanieczyszczeniu rzeki przez fabrykę, w której pracuje połowa ich miasteczka. Antoine, widząc ekologiczne zapędy Cat, próbuje uciec się do podstępu, aby pomóc przyjacielowi Samiemu poderwać dziewczynę, która od dawna mu się podoba. To, co na początku było tylko próbą zaimponowania Cat, okazuje się jednak początkiem niebezpiecznej przygody, która może przerodzić się w poważny konflikt młodych buntowników z prawem…
Wątpliwości etyczne.
Czy szczytny cel uświęca środki i zwalnia z kary?
Choć w „Dzikiej bandzie” odnajdziemy wiele wartościowych wątków, które mogą być pretekstem do podjęcia dyskusji z uczniami i wyciągnięcia istotnych wniosków, to jednak punkt zawiązania akcji jest dość kontrowersyjny. Nastolatkowie nie chcą być biernymi obserwatorami zatruwania rzeki. Postanawiają, że muszą działać. Najpierw pojawia się pomysł wydrukowania ulotek informujących o problemie i rozdawania ich w miasteczku.
Wszyscy jednak doskonale wiedzą, że takie działanie niczego nie zmieni. Sąsiedzi są bowiem świadomi, że fabryka zatruwa rzekę, ale są wobec tego bezsilni, ponieważ po pierwsze –
jest to miejsce pracy większości mieszkańców, łącznie z burmistrzem, a po drugie – fabryka
ma dobrych prawników, którzy odrzucają wszelkie zarzuty i wybielają jej działalność.
Młodzi buntownicy stwierdzają, że w tej sytuacji jedynym wyjściem jest… podpalenie fabryki.
Banda, aby zrealizować swój plan, musi działać zespołowo i postępować niejednokrotnie
w sposób etycznie oraz prawnie niewłaściwy. Bohaterowie wykradają i dorabiają klucz,
aby móc dostać się do zakładu, kradną paliwo ze stacji benzynowej, włamują się do fabryki,
są zmuszeni do obezwładnienia i porwania jej właściciela, prowadzą auto bez umiejętności
i uprawnień, związują porwanego i przetrzymują go przez kilka dni w drewnianej szopie pośrodku lasu, poją go środkami nasennymi zmieszanymi z alkoholem oraz szantażują policję, domagając się spalenia fabryki w zamian za oswobodzenie jej właściciela. Ponadto dzieciaki
są na tyle sprytne, a policja tak nieudolna, że gdyby nie anonimowy donos zdradzający położenie porywaczy, to najprawdopodobniej przestępczy proceder zorganizowany
przez bandę 12-latków trwałby w najlepsze… Co więcej, młodym aktywistom udaje się
uciec przed policją, a nawet przed policyjnym helikopterem. Film wieńczy samozapłon i wybuch fabryki, a dzieciaków najprawdopodobniej nie spotka żadna kara. Dotychczasowy opis fabuły
„Dzikiej bandy” nie brzmi jak najlepszy materiał dydaktyczny. W takim razie, jakie wartości edukacyjne są zawarte w tym filmie?
Relacje rówieśnicze
Oczywiście nie było tak, że wszystkie występki przychodziły członkom bandy z łatwością.
Wręcz przeciwnie – w gruncie rzeczy to grupa dobrych dzieciaków i każde kolejne dylematy, jakie pojawiały się w trakcie misji, były dla nich trudne do rozstrzygnięcia. Z tego powodu postanowili zaprosić do ekipy piątą osobę, żeby w spornych kwestiach mogło decydować głosowanie. Wybór nie był łatwy, bo wtajemniczenie w całą sytuację osoby, która nie uczestniczyła w niej od początku, wiązało się z ryzykiem zdemaskowania i wydania policji.
Banda potrzebowała osoby, która widziałaby korzyść w samym byciu jej członkiem, dlatego też wybór padł na Aimé’a – wyrzutka, który nie miał przyjaciół i był dręczony przez szkolnych wyrostków. Warto wspomnieć, że całą historię obserwujemy właśnie z jego perspektywy,
a więc outsidera odrzuconego przez środowisko. To właśnie on jest narratorem w niektórych fragmentach filmu, gdzie pojawia się głos z offu.
Przed dołączeniem do bandy, Aimé czuł się bardzo samotny. Doskwierał mu brak akceptacji
ze strony grupy rówieśniczej. Chłopiec nie rozumiał, dlaczego nie może znaleźć kolegów, dlatego obwiniał o to swoje kręcone włosy, których nienawidził.
Jednak, gdy ten zakompleksiony chłopak dostał szansę dołączenia i odnalezienia się w grupie rówieśniczej, nagle rozkwitł. Okazało się, że jest bardzo bystry, inteligentny i ma świetne pomysły, które sprawiają, że cała ekipa rośnie w siłę.
Z tego punktu widzenia, „Dzika banda” to opowieść o tym, jak ważna jest przynależność
do grupy i poczucie bycia akceptowanym, ale także o tym, jak silna możne być presja wywierana przez zespół, szczególnie jeśli jest to jedyna komórka społeczna, w której młoda osoba czuje się potrzebna i doceniana. To jednak nie jedyne wartościowe motywy, ponieważ
w filmie mamy do czynienia z całym wachlarzem emocji i przeżyć, jakie mogą spotkać młodzież w czasie budowania relacji z rówieśnikami. Od odrzucenia i zmagania się z przemocą psychiczną i fizyczną, poprzez budowanie wspólnoty, walkę o przyjaźń, pierwsze zauroczenie
i próby zaimponowania płci przeciwnej, współdziałanie, budowanie zaufania, aż po wspólne próby ucieczki i wzięcie odpowiedzialności grupowej za swoje czyny.
Relacje rodzinne
Na bazie „Dzikiej bandy” można także podjąć próbę rozpatrzenia skomplikowanych relacji między rodzicami a dziećmi oraz spróbować poszukać razem z uczniami odpowiedzi na pytanie, jaki powinien być dobry rodzic? Czy w ogóle można być dobrym rodzicem? Jak znaleźć złoty środek między opieką a kontrolą, swobodą a uczestniczeniem w życiu dziecka?
Każdy z członków bandy ma skomplikowane relacje ze swoimi rodzicami. Antoine ma ojca
w więzieniu, z którym może widywać się raz na trzy miesiące, a kiedy już się widzą, ojciec wytyka mu błędy, mimo że sam nie jest przecież święty. Jego matka ma problemy z alkoholem
i na domiar złego najprawdopodobniej dość często zdarza jej się prowadzić samochód pod jego wpływem, a 12-letni syn pomaga jej zaparkować auto pod blokiem, gdy sama nie jest w stanie tego zrobić. Fouad ma ojca policjanta, który zanadto go musztruje i karze nawet za małe spóźnienie na obiad, więc chłopak się go boi i z pewnością nie jest w stanie porozmawiać
z ojcem na temat ważnych dla siebie spraw.
Cat z kolei bardzo kocha mamę, dlatego boli ją, gdy musi patrzeć, jak ojczym bije ją i poniża. Dziewczyna ma poczucie, że powinna zaopiekować się mamą, choć to ona jest jeszcze dzieckiem i to matka powinna opiekować się nią. Mama Aimé’ego rozmawia z synem o jego rozterkach, problemach w szkole i w relacjach z rówieśnikami, ale nie jest w stanie mu pomóc.
Kiedy natomiast z dnia na dzień syn zdobywa całą czwórkę przyjaciół, nie wzbudza to w niej żadnych podejrzeń i wątpliwości. Innymi słowy, „Dzika banda” to film, który pokazuje,
że trudno być idealnym rodzicem, co sprawia, że młodzież może nabrać więcej wyrozumiałości względem swoich opiekunów, z którymi kontakty w tym wieku
bywają trudne.
Skrywane motywacje
Ostatecznie na jaw wychodzi, że nikomu z bandy tak naprawdę nie zależało na spaleniu fabryki ze względu na ochronę środowiska i stan pobliskiej rzeki. Każdy miał swoje ukryte motywacje, bardziej lub mniej szlachetne, lecz przede wszystkim – odmienne – od tych, które deklarował
na początku misji. To pokazuje, że człowiek jest egoistą, który w pierwszej kolejności myśli
o sobie i kieruje się własnymi celami, a nie dobrem ogółu, tak samo jak robił wcześniej właściciel fabryki, nie zważając na zanieczyszczenie rzeki, które powodował. Morał?
Choć przynależenie do różnych grup społecznych w trakcie życia jest bardzo ważnym czynnikiem determinującym tożsamość jednostki, zawsze warto przemyśleć swoje działania dwa razy i nie ulegać presji grupy, bo deklarowane przez nią pobudki nie muszą być prawdziwe. A nawet, gdy motywacje są szlachetne, zawsze warto myśleć o konsekwencjach swoich działań. „Dzika banda” w ogólnym rozrachunku zawiera więc ważny aspekt wychowawczy, lecz dzięki wpleceniu w fabułę wielu scen o komediowym zabarwieniu,
nie jest to kino moralizatorskie, lecz lekkie, przyjemne i skłaniające
do międzypokoleniowej rozmowy.
Oliwia Morawiecka