„MIĘDZY NAMI ŻYWIOŁAMI”
Dowiedz się jak zamówić seansOpowieść o różnicach, które łączą
Grupy Wiekowe
Zagadnienia edukacyjne
Kolejna produkcja Pixara wchodzi na ekrany kin i znów zachwyca widzów na całym świecie. Twórcy zdecydowali się bowiem na temat bliski niemal każdemu z nas. Historia opowiadana za sprawą przeciwnych żywiołów jest ważna nie tylko pod kątem indywidualnym, ale także globalnym, co sprawia, że cała opowieść nabiera wielu znaczeń.
Kolejna produkcja Pixara wchodzi na ekrany kin i znów zachwyca widzów na całym świecie. Twórcy zdecydowali się bowiem na temat bliski niemal każdemu z nas. Historia opowiadana za sprawą przeciwnych żywiołów jest ważna nie tylko pod kątem indywidualnym, ale także globalnym, co sprawia, że cała opowieść nabiera wielu znaczeń.
O tolerancji
Wszystko zaczyna się od decyzji podjętej przez rodziców głównej bohaterki – Iskry. Koran i Lumina, będący przedstawicielami żywiołu ognia, są zmuszeni opuścić swoją ojczyznę i przenieść się w nieznany dotąd świat. Po dotarciu do Miasta Żywiołów okazuje się, że są oni jedynymi Ognistymi w okolicy, a otoczenie, mimo że na pierwszy rzut oka wydaje się różnorodne i tolerancyjne, zdecydowanie nie przyjmuje ich z otwartymi ramionami. Koran i Lumina dowiadują się czym jest wyobcowanie i odrzucenie, bo doświadczają go na każdym kroku swojego wczesnego życia w Mieście Żywiołów. Ich wygląd oraz bariera językowa sprawiają, że czują się na kompletnie inni od pozostałych istot. W końcu znajdują jednak własne miejsce i dom na przedmieściach oraz ludzi, którzy są do nich podobni. Ta sytuacja pokazuje jak trudne potrafią być momenty zmian w życiu imigrantów oraz osób, które są ofiarami przejawów ksenofobii, rasizmu czy stereotypów. Koran i Lumina, mimo przeciwności losu, nieustannie pielęgnowali własną kulturę i tradycję, narażając się na nieprzyjemności ze strony miejscowych. Udowodnili jednak tym samym, że to właśnie w różnorodności oraz otwartości tkwi piękno naszego świata.
O tym, jak dużą wagę mają słowa
Jak się później okazuje, stereotypy w Mieście Żywiołów nie odnosiły się tylko do Ognistych. Uprzedzenia i podziały były tam na porządku dziennym. Wszystkie grupy oceniały się na podstawie zasłyszanych niegdyś historii czy własnych wyobrażeń, które bardzo często były błędne. Powszechne było również przekonanie, że Żywioły się nie łączą. Żyjący
w osobnych dzielnicach Ogniści czuli się marginalizowani, przez co sami zaczęli być wrodzy wobec otoczenia. Iskra pierwszy raz opuszcza swoją dzielnicę i jedzie pociągiem do centrum, zaczyna poznawać swój świat i jego mieszkańców w pełni, zdając sobie sprawę z tego, że zupełnie nie zna innych grup. Nawiązuje też relację z Wodkiem, należącym do grupy innego żywiołu. Nie podoba się to oczywiście jej rodzicom, którzy, będąc wcześniej ofiarami dyskryminacji, we własnej obronie również posługiwali się stereotypami. Ich postrzeganie innych było zniekształcone przez żal, złość i poczucie niesprawiedliwości. Kiedy jednak ojciec Iskry nazywa Wodnistych „mokrymi”, córka, która zdążyła zobaczyć miasto poza własnym domem, zwraca mu uwagę na język, jakiego używa. Twórcy pokazują tym samym, że słowa mają znaczenie, bo mogą szerzyć nienawiść, a sposób, w jaki określa się innych jest tak samo istotny jak nasze czyny. Dlatego zawsze warto zastanowić się nad tym, czy to, co mówimy, nie rani czyichś uczuć.
O tym, że warto wziąć życie w swoje ręce
Kiedy rodzice Iskry dowiadują się więc o jej znajomości z Wodkiem, nie mogą pogodzić się z myślą o tym, że ich jedyna córka może spotykać się z kimś spoza ich żywiołu. Dziewczyna boi się powiedzieć o tym zwłaszcza ojcu, który żywi ogromną urazę wobec Wodnistych. Rodzice Iskry wpadli w pułapkę i zamknęli się we własnej grupie, w której funkcjonowali od lat, nie dopuszczając do niej nikogo z zewnątrz. Ich brak akceptacji wobec związku córki podyktowany był uprzedzeniami, które wcale nie dotyczyły samego Wodka. Nie zastanowili się nad tym, jak bardzo krzywdzą tym swoje jedyne dziecko. Na szczęście w porę zorientowali się, że nie mogą narzucić Iskrze tego, z kim ma się spotykać. Zawsze należy pamiętać o tym, że sami powinniśmy podejmować własne decyzje oraz budować relacje z ludźmi, których chcemy mieć blisko siebie, nawet jeśli nie podoba się to innym.
O trudnych emocjach
Głównym zmartwieniem Iskry jest jednak kwestia prowadzenia rodzinnego sklepu założonego wiele lat temu przez jej rodziców. Od zawsze wiadomo było, że to właśnie ona ma przejąć interes po ojcu i do tego przygotowywała się niemal całe swoje dorosłe życie. Warunkiem Korana było tylko to, że Iskra musi dojrzeć oraz pokazać, że jest gotowa na odziedziczenie interesu i że da sobie radę bez niczyjej pomocy. Dużym problemem okazała się jednak jej wybuchowość przy każdej sytuacji, którą powodowała u niej stres czy bezsilność. Każdy trudny klient oznaczał dla niej potencjalne kłopoty. Iskra nie potrafiła panować nad swoimi emocjami. Dopiero Wodek uświadomił jej, że nie może wiecznie ignorować lub tłumić w sobie emocji, bo będą one musiały znaleźć w końcu ujście – a w przypadku Iskry działo się to w najmniej pożądanych sytuacjach. Chłopak pokazał jej też, że warto mówić o tym, co się czuje, nawet jeśli jest to wściekłość, smutek czy bezsilność. Rozmawianie o swoich uczuciach pomaga nam bowiem zaakceptować stan, w jakim się znajdujemy oraz pogodzić z samym sobą. Iskra zrozumiała również, że w płaczu nie ma nic złego, bo to właśnie on sprawia, że czujemy się oczyszczeni, a łzy nie są oznaką słabości, tylko siły. Zarówno Wodek, jak i Iskra nauczyli się od siebie wielu rzeczy, ale najważniejszą lekcją dla obojga była lekcja komunikacji – i tej międzyludzkiej, i tej nastawionej na zrozumienie własnego ja.
O presji i oczekiwaniach
W pewnym momencie dziewczyna zaczęła też wątpić w siebie. Nieustannie myślała o presji, jakiej doświadcza i chciała odwdzięczyć się rodzicom za wszystko, co musieli dla niej poświęcić. Iskra przejmowała się tym do tego stopnia, że wmawiała sobie, że jest złą córką. Nie zastanawiała się nawet nad tym, czego chce sama, pragnąc spłacić „dług” wobec Korana i Luminy. Skupiała się na byciu „dobrym dzieckiem”, zapominając o własnych marzeniach – a to przecież one są w życiu najważniejsze. Kiedy wreszcie postawiła na siebie, bała się, że zawiedzie oczekiwania taty i nie uda jej się odwdzięczyć za jego poświęcenie. Na szczęście w porę zrozumiała, że życie to nie wyścig, a rodzice będą wspierać ją we wszystkim, co robi. Iskra pokazała więc, że zawsze trzeba pamiętać o własnych potrzebach oraz celach, a nie zastanawiać się nad tym, czego oczekują od nas inni.
O przeciwieństwach, które nas łączą
Twórcy udowadniają również, że wszelkie wyobrażenia i stereotypy siedzą wyłącznie w naszych głowach. Wodek i Iskra byli przekonani, że ogień i woda nigdy nie będą mogły być razem. Okazało się jednak, że to właśnie różnice, które ich połączyły, sprawiają, że ta relacja jest tak wyjątkowa. Chemia między bohaterami pozwoliła na bliskość, której żadne z nich się nie spodziewało, zacierając granice między żywiołami. Spotkanie dwóch światów, pomimo różnic i uprzedzeń, skończyło się więc w sposób wcześniej w Mieście Żywiołów niewyobrażalny. Wodek i Iskra, pokonując wiele przeciwności losu, przekonali się też, że trzeba cenić światło, dopóki płonie, bo życie nie będzie czekać, aż zdobędziemy się na odwagę i wypowiemy wszystkie ważne słowa. W obliczu rozstania zdali sobie sprawę z własnych uczuć i docenili to, co ich łączy oraz stali się dowodem na to, że miłość pokonuje nawet żywioły.
„Między nami żywiołami” to przede wszystkim wzruszająca historia o dwóch różnych światach, które nigdy nie miały prawa się spotkać. Twórcy filmu pokazali jednak, jak piękne mogą być przeciwieństwa, ucząc jednocześnie młodych widzów tolerancji oraz tego, że zawsze warto podążać za swoimi marzeniami.
Katarzyna Kujawa