Sprawdź, dlaczego warto zobaczyć animację „Niezgaszalni”!
Grupy Wiekowe
Zagadnienia edukacyjne
Najnowsza francuska animacja „Niezgaszalni” to historia oparta na prawdziwych problemach kobiet z XX wieku, która okaże się znakomitą propozycją seansu zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Opowiada ona bowiem o tematach bliskich każdemu, kto kiedyś musiał mierzyć się z niesprawiedliwością czy brakiem wiary w siebie.
Najnowsza francuska animacja „Niezgaszalni” to historia oparta na prawdziwych problemach kobiet z XX wieku, która okaże się znakomitą propozycją seansu zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Opowiada ona bowiem o tematach bliskich każdemu, kto kiedyś musiał mierzyć się z niesprawiedliwością czy brakiem wiary w siebie.
Film przemyca jednocześnie wartości rodzinne oraz świetny humor. To opowieść o odwadze dziewczyny, sprzeciwiającej się panującym na świecie zasadom, które uniemożliwiają jej spełnianie marzeń. Główna bohaterka, Georgia, decyduje się na tak radykalny krok, jak udawanie mężczyzny. Ale czy jej sekret nie wyjdzie na jaw i nie zrujnuje misji ratowania miasta?
O walce z niesprawiedliwością
Georgia od małego chciała iść w ślady ojca i w przyszłości zostać strażakiem. To było jej największe marzenie, do którego przygotowywała się niemal codziennie. Ćwiczyła, rozwijała się i obserwowała swoich idoli, nie zdając sobie sprawy z zakazów, jakie wówczas obowiązywały. Po pewnym czasie dowiedziała się bowiem, że nie ma szansy na spełnienie swojego największego marzenia, bo kobiety nie mogą pracować w straży pożarnej. W tamtym momencie świat małej dziewczynki, która każdy dzień poświęcała swojej pasji, legł w gruzach.

Mimo chwilowego smutku i rezygnacji Georgia nie pozwoliła, by jakiekolwiek konwenanse stanęły jej na drodze, a potrzeba udowodnienia, że jest tak samo silna, odważna i godna bycia strażakiem jak mężczyźni, wciąż narastała. Przez kilka lat trenowała więc jeszcze ciężej niż dotychczas, przygotowując się do chwili, w której nareszcie będzie mogła pokazać światu, co potrafi. Wykazała się także nie lada pomysłowością, bardzo szybko tworząc męskie przebranie, które pozwoliło jej dostać się do straży i działać na takich samych zasadach co mężczyźni. W momencie triumfu zaskoczyła zaś wszystkich prawdziwą wersją siebie. Nie poddała się ani na moment, a jej bunt i niezgoda na zastaną rzeczywistość były tak silne, że nie dała podciąć sobie skrzydeł. Inne traktowanie wyłącznie ze względu na płeć nie powinno mieć bowiem miejsca, a równouprawnienie musi obowiązywać w każdej dziedzinie. Georgia wzięła więc sprawy w swoje ręce, udowadniając tym samym, że zawsze warto walczyć o swoje marzenia, a nie bezczynnie czekać na zmiany.
O ojcowskiej trosce
Innym powodem, dla którego Georgia czuła, że nie może rozwijać swojej pasji, były obawy jej ojca, który kiedyś sam pracował jako strażak. Poświęcił on jednak ukochany zawód dla swojej córki, nie chcąc narażać ani swojego, ani jej bezpieczeństwa. Obawy kapitana Shawna stały się jednak tak duże, że nieświadomie blokowały niezależność i samodzielność córki. Rodzice często zapominają bowiem, że mimo strachu i chęci ochrony dziecka przed całym złem na świecie muszą pozwolić mu o sobie decydować. Zamiast stwarzania coraz to nowych zakazów czy zabraniania pewnych rzeczy, tak jak do pewnego momentu robił to ojciec Georgii, należy wspierać swoją latorośl, nawet jeśli nie do końca zgadzamy się z jej wyborami. Nie można stawać bowiem na drodze do czyichś marzeń.
O tym, że każdy potrzebuje mentora
Mimo wszystko Georgia zdawała się w pewnym sensie rozumieć obawy ojca, bo wiedziała, jak bardzo ją kocha. Oprócz miłości córka darzyła go ogromnym uznaniem i podziwem. Kapitan Shawn był dla niej wzorem do naśladowania oraz życiowym bohaterem, któremu chciała dorównać. Jego legendę znali wszyscy mieszkańcy Nowego Jorku, dlatego Georgia tak bardzo pragnęła, by szkolić się pod okiem ojca.

Ważne jest jednak to, że mimo autorytetu, jaki posiadał Shawn, dziewczyna nigdy nie czuła się przytłoczona ani nie uległa presji dorównania jego umiejętnościom. Jej podziw był więc bardzo zdrowy i motywujący, a sam kapitan tworzył wokół siebie aurę mentora, na którego zawsze można liczyć, niezależnie od tego, jak trudna jest sytuacja. To pokazuje, że młodzi ludzie bardzo często potrzebują wzoru do naśladowania oraz życiowej inspiracji, która wskaże im dobrą drogę. Nie ma w tym absolutnie nic złego, o ile oczywiście nie tworzy to atmosfery niezdrowej rywalizacji.
O poświęceniu
Kiedy z całego miasta znikają wszyscy strażacy, a seria zagadkowych podpaleń nowojorskich budynków zaczyna budzić coraz większą panikę, burmistrz zwraca się o pomoc do Shawna. Kapitan, który przed laty porzucił swoje powołanie i zrezygnował z bycia strażakiem, godzi się na tak niebezpieczną misję, by ratować wszystkich mieszkańców miasta. Mimo że ta decyzja wiąże się z ogromnym ryzykiem, Shawn traktuje ją jakwyzwanie, które wykonać może tylko on, pokazując swoje szlachetne serce. I choć często w jego głowie pojawiał się dylemat dotyczący wyboru pomiędzy pracą a rodziną, to okazało się, że obie te rzeczy da się pogodzić. Wbrew pozorom ta misja uratowała nie tylko Nowy Jork. Pomogła bowiem samemu kapitanowi, który po powrocie do ukochanej pracy odżył i odzyskał zapał, który stracił wiele lat temu. Dzięki temu stał się lepszym, bo bardziej szczęśliwym ojcem. To udowadnia, że często brakuje nam w życiu właśnie pasji i robienia tego, czego się kocha – bez względu na wszystko. Każdy powinien czasem pomyśleć o sobie i swoich marzeniach, nie próbując zadowolić wszystkich wokół.
O nauce samodzielności
Ciekawy jest także wątek opuszczenia domu i dobrze znanej dzielnicy przez Georgię, pragnącą pomóc ojcu w wypełnieniu powierzonego zadania. Chwila, w której zapuszcza się w inne zakątki miasta i przemierza ulice Nowego Jorku, stała się dla niej wyjściem z bezpiecznego azylu, w którym się wychowywała. Samo dotarcie do siedziby straży okazuje się trudniejsze, niż można się było tego spodziewać.

Dla młodej dziewczyny jest to brutalne zderzenie z rzeczywistością, w której sama musi sobie poradzić z problemami. Georgia, mimo początkowych problemów, bardzo szybko odnajduje się jednak w nowych warunkach, wykazując się niesłychaną zaradnością i umiejętnością działania pod presją. Jest odważna w działaniu, nie boi się też pytać o rzeczy, których nie wie, udowadniając, że opuszczenie przysłowiowego gniazda wcale nie musi być takie straszne czy trudne. Często wystarczy się po prostu przełamać.
O szczerości
Rozpoczęcie wymarzonej pracy Georgii nie było od początku usłane różami. Tak jak każdy, kto zaczyna przygodę z czymś nowym, popełniała ona błędy. Dla komendanta Shawna nie to było jednak jej najgorszym przewinieniem. Georgia jako Joe nie mówiła mu całej prawdy, kłamiąc na temat swojej przeszłości i udając, że była strażakiem już wcześniej. Kiedy oszustwo wyszło na jaw, miała zostać odesłana ze służby. Jednak jej zapał oraz wielkie chęci wpłynęły na to, że komendant zdecydował się dać jej drugą szansę – bo każdy na nią przecież zasługuje. Bazą do tego musi być oczywiście zmiana podejścia i pełna uczciwość wobec siebie nawzajem. Nie odnosi się to tylko do niebezpiecznego zawodu strażaka, ale do życia w ogóle. Zarówno w pracy, jak i w relacjach międzyludzkich kluczowa jest właśnie uczciwość i zaufanie, jakim darzymy siebie nawzajem.

Kapitan Shawn tęskni natomiast za swoim powołaniem, które porzucił ze względu na rodzinę, z czego doskonale zdaje sobie sprawę Georgia. Mimo to, kiedy przyjmuje propozycję powrotu do pracy, nie mówi jej o tym i ukrywa rzeczywisty powód swojej nieobecności, by nie niepokoić córki. Z kolei Georgia okłamuje ojca, podszywając się pod kogoś innego i nie ujawniając swojej prawdziwej twarzy przez cały czas trwania misji. I choć oboje robią to z ważnych czy uzasadnionych według nich pobudek, to na końcu dochodzą do wniosku, że życie w kłamstwie nie ma żadnego sensu. Bo tak jak każdemu czasem zdarzy się zataić coś przed bliskimi, tak na oszustwie nie powinno budować się żadnej relacji – ani rodzinnej, ani romantycznej. Twórcy po raz kolejny zwracają więc uwagę na to, jak ważną wartością jest szczerość.
O tym, że warto uwierzyć w siebie
Na uwagę zasługuje także wątek ochotniczej straży pożarnej, która została utworzona w celu ratowania zaginionych strażaków z całego miasta. Burmistrz oraz kapitan podjęli się wyzwania skompletowania nieprofesjonalnej grupy składającej się z ludzi z pozoru nienadających się do udziału w misji, przez niektórych postrzeganych wręcz jako nieudacznicy. Choć kapitan najpierw zareagował na skompletowaną ekipę bardzo niechętnie, to z upływem czasu dostrzegł w niej potencjał.Dzięki temu, że uwierzył w swoich towarzyszy, misja zakończyła się powodzeniem.

Szybko okazało się, że Ricardo, Jin oraz skrywająca się pod imieniem Joe Georgia, mimo że początkowo nie mieli potrzebnych do pracy umiejętności, posiadają coś znacznie ważniejszego – zapał. Ich chęci do pomocy są tak duże, że przyćmiewają wszelkie niedoskonałości, a za sprawą porad oraz lekcji udzielanych im przez kapitana Shawna każdy z nich z czasem staje się najlepszy w swoim fachu. Cała trójka udowadnia, że każde z nich może zostać strażakiem, jeśli tylko będzie wystarczająco ciężko pracować i sumiennie poddawać się treningom. Kluczowe jest właśnie podejście oraz dyscyplina, której należy przestrzegać.
Zawsze znajdą się pewne wyjątki, bo niesforność Jina, która zdawała się być przeszkodą i zagrożeniem całej misji, okazała się ostatecznie atutem i czymś, co wyróżniało go z tłumu. Natomiast strachliwy, nieśmiały Ricardo, nietraktowany przez nikogo na poważnie, musiał tylko uwierzyć w siebie, by pokazać wszystkim swój geniusz. Pomogła w tym oczywiście Georgia, która przekonała przyjaciela, że nie ma nic złego w tym, że się boi. Najważniejsze, że potrafi działać mimo strachu. Odwaga jest czymś, co każdy z nas w sobie posiada, a czasem wystarczy tylko mały impuls, żeby ją uwolnić.
O wzajemnym zaufaniu
To, co było najważniejsze dla bohaterów, to oczywiście praca zespołowa. Kiedy Georgia ryzykuje życie swoje oraz kapitana, sprzeciwiając się jego rozkazowi, naraża na porażkę całą misję. Szybko uczy się jednak, że ważniejsze od bohaterskich popisów jest wspólne działanie, w którym każdy z ekipy pełni swoje określone zadanie. Wtedy zespół funkcjonuje jak dobrze naoliwiona maszyna. I choć w grupie zawsze jest ktoś, kto musi wydawać rozkazy, to można było odnieść wrażenie, że strażacy stali się jedną wielką rodziną. Wspólnie spędzony czas i doświadczenia zbliżyły ich na tyle, że zaczęli traktować się jak najbliższych i brać odpowiedzialność za siebie nawzajem, często ryzykując nawet własne życie. Żeby móc pracować razem w tak trudnych warunkach, należy zbudować zaufanie i poczucie, że można na kimś polegać.
O tym, jak ważna jest rozwaga
Jedną z wielu lekcji, jakie Ricardo, Jin i Joe wyciągają z czasu spędzonego z kapitanem Shawnem, jest uświadomienie sobie wartości rozwagi. Wielu ludzi często myli bowiem odwagę z głupotą, przez co niepotrzebnie narażają na niebezpieczeństwo nie tylko siebie, ale też innych. Natomiast w stresujących sytuacjach najlepiej jest zachować spokój, zatrzymać się na chwilę i dogłębnie zastanowić. Prawdziwy strażak nie biegnie na oślep – zamiast tego najpierw myśli, a dopiero później działa. Odnosi się to nie tylko do filmowych bohaterów – lekcje kapitana Shawna przydać się mogą także w realnym życiu, w którym często brakuje nam opanowania. A najważniejsze jest to, by potrafić ujarzmić własne zapędy i emocje.

O egoizmie
Nie wszystkim bohaterom zależało jednak na ratowaniu miasta. Burmistrz Nowego Jorku, Jimmy Murray, zamiast skupić się na tym, by znaleźć sprawcę tajemniczych pożarów i uwolnić mieszkańców od niepokoju oraz strachu, dbał jedynie o własny interes. Pozorna troska i zlecenie misji kapitanowi wynikały jedynie z politycznych pobudek, które miały zapewnić mu reelekcję. Twórcy zwracają tutaj uwagę na nieetyczne zachowania, reprezentowane przez Murraya, używającego kryzysu jako okazji do wybicia się na nieszczęściu innych. Jako burmistrz odpowiadający za swoich mieszkańców powinien być raczej tym, który najbardziej chce ich chronić.
O kobiecej solidarności
Georgia o swojej tożsamości i przebraniu mówi tylko jednej osobie – Pauline, asystentce brodwayowskiej divy. Na pierwszy rzut oka Pauline wydaje się być przypadkowo wybraną kobietą. Szybko zaczynamy jednak rozumieć, dlaczego to właśnie przed nią otwiera się Georgia. Pauline zwierza się bowiem dziewczynie ze swojej trudnej sytuacji i ograniczeń, które przeszkadzają jej w spełnianiu marzeń. Te wynikają zaś z tego, że jest kobietą. Słysząc to, Georgia momentalnie odnosi słowa Pauline do własnego życia oraz marzeń, które bez problemu mogłaby spełniać jako mężczyzna. Poznając prawdę o przebraniu i wymyślonej tożsamości Joe, kobiety nawiązują nić porozumienia i okazują sobie nawzajem ogromne wsparcie. Georgia motywuje Pauline i dodaje jej odwagi, a także staje się symbolem nadziei na zmiany, jakich dokonać można w patriarchalnym świecie.

O tym, że nie wszystko zależy od nas
Jednym z tematów filmu jest także ryzyko, jakie codziennie muszą podejmować strażacy w swojej pracy. Niemal każda decyzja, jakiej trzeba dokonać pod presją czasu, wydaje się niemalże niemożliwa do podjęcia, ale bycie strażakiem polega właśnie na trudnych wyborach. W takiej sytuacji znajduje się także Georgia, która w pewnym momencie musi zadecydować, czy ocalić siebie, czy drugą osobę. Dziewczyna obwinia się później o to, że dała z siebie niewystarczająco dużo i jest odpowiedzialna za śmierć drugiego człowieka. Ojciec szybko uświadamia ją, że nie zawsze mamy wpływ na to, co dzieje się w naszym życiu. Czasem trzeba zaakceptować fakt, że nie można uratować wszystkich, których byśmy chcieli. Należy zdać sobie z tego sprawę, zwłaszcza pracując w zawodzie strażaka. W takich sytuacjach trzeba po prostu nauczyć się odpuszczać. Warto zamiast tego skupiać się nie na tym, co nie poszło zgodnie z planem, ale docenić wszystko, co zakończyło się sukcesem.
O odwadze w okazywaniu uczuć
Bardzo pobocznym, komediowym wątkiem jest także zaskakująca relacja pomiędzy burmistrzem Murrayem a musicalową gwiazdą – panną Divine. Mimo że nie znamy szczegółów ich związku, to twórcy nawet z tak krótkiej sytuacji potrafią stworzyć cenną lekcję. Panna Divine oraz burmistrz ukrywają bowiem swoją zażyłość przed innymi ludźmi. Spotykają się potajemnie, nie pokazując w żaden sposób swojego uczucia publicznie, bo boją się opinii na temat ich niedopasowania. Są jednak dowodem na to, że miłość może pojawić się między dwojgiem osób mimo wszelkich przeciwności losu. Najważniejsze, by pamiętać o tym, że nie warto ukrywać swoich uczuć przed światem z obawy o reakcję społeczeństwa.
O rodzinie
Georgia na pewnym etapie dowiaduje się o kolejnej tajemnicy skrywanej przez ojca. Okazuje się bowiem, że została ona adoptowana po tym, jak jej biologiczni rodzice zginęli w pożarze, z którego nie zdołał wyciągnąć ich kapitan. Zdążył jedynie uratować ich córkę i przysiąc, że zaopiekuje się dzieckiem i wychowa ją bezpiecznie. Tym samym zrezygnował z zawodu, któremu poświęcił całe życie. Kapitan przez wiele lat obawiał się wyznać prawdę Georgii. Dziewczyna udowodniła, że jego strach był zupełnie bezpodstawny. Prawdziwym ojcem nie musi być wcale ten biologiczny. Rodzina to ludzie, których kochamy i o których się troszczymy – nieważne, czy są z nami połączeni więzami krwi. Twórcy pokazują też, że poznanie i zaakceptowanie prawdy o sobie często przynosi ulgę. Jednocześnie udowadniają, że nasze pochodzenie nie zmienia tego, kim tak naprawdę jesteśmy. O tym decydujemy wyłącznie my sami.

O zmienianiu świata
Jak w końcu się okazuje, za zagadkowymi podpaleniami stał ktoś, kogo nikt o to nie podejrzewał. Nieśmiała i cicha Pauline przez całe życie stała z boku, więc w końcu postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Podobnie jak Georgia, zapragnęła walczyć ze skostniałym, patriarchalnym systemem, ale jako wrogów obrała sobie wszystkich mężczyzn. I mimo że na pierwszy rzut oka wydaje się, że obie bohaterki walczą po tej samej stronie barykady, to kluczowe jest tutaj ich różne podejście.
Pauline chce bowiem niszczyć wszystko, by móc żyć tak, jak chce. Podpala nowojorskie teatry, narażając niewinnych ludzi, bo marzy o wykreowaniu nowej rzeczywistości od początku. Nie próbuje zmienić tego, co zastane – idzie po trupach do celu, obracając miasto w proch i nie zwracając uwagi na ofiary, które ponoszą przez nią mieszkańcy. Chce unicestwić świat, podczas gdy Georgia pragnie go ratować.

W pewnym momencie proponuje nawet Georgii przyłączenie się do niej i wspólną walkę z niesprawiedliwym systemem, opatrznie rozumiejąc ideę siostrzeństwa, które w tym przypadku, zamiast jednoczyć, nastawia wrogo przeciwko innym. Na szczęście dziewczyna nie daje się zmanipulować Pauline i ratuje wszystkich mieszkańców Nowego Jorku przed jej niecnym planem. Robi to oczywiście dzięki szlachetności i ogniu w sercu. Jak sama bowiem mówi, świat należy zmieniać w taki sposób, by nikt na tym nie cierpiał.
O spełnianiu marzeń
„Niezgaszalni” uczą nas przede wszystkim tego, by zmianę świata zaczynać od nas samych, bo tylko wtedy ma ona sens i przynosi szansę spełnienia własnych marzeń. Georgia udowadnia, że nawet najbardziej niedorzeczne z nich stają się możliwe do zrealizowania, jeśli tylko bardzo się postaramy. Ostatecznie każdy z bohaterów osiąga zamierzony przez siebie cel, jeśli tylko po drodze nie wyrządza krzywdy innym. Każda z postaci w filmie może stać się inspiracją dla młodego widza, który ma odwagę marzyć.
Katarzyna Kujawa