Powtórka do matury z FILMEM W SZKOLE: Filmowe wymiary pamięci o Zagładzie
Dowiedz się jak zamówić seansGrupy Wiekowe
Zagadnienia edukacyjne
Istnieje niewiele epizodów historii, które za sprawą doniosłości lub swojego piętna posiadałaby moc przebudowania niemal wszystkich przejawów duchowego życia człowieka: od filozofii i religii poczynając, a na sztuce i literaturze kończąc. Taki moment – czas „przed” i „po” – stał się w XX wieku udziałem Holocaustu: niemieckiego ludobójstwa dokonanego w czasie II wojny światowej na ponad 6 milionach europejskich Żydach.
Istnieje niewiele epizodów historii, które za sprawą doniosłości lub swojego piętna posiadałaby moc przebudowania niemal wszystkich przejawów duchowego życia człowieka: od filozofii i religii poczynając, a na sztuce i literaturze kończąc. Taki moment – czas „przed” i „po” – stał się w XX wieku udziałem Holocaustu: niemieckiego ludobójstwa dokonanego w czasie II wojny światowej na ponad 6 milionach europejskich Żydach. W niniejszym zestawieniu, poświęconym przygotowaniom do matury z historii, proponuję refleksję nad trzema przejawami filmowej pamięci o Zagładzie: upamiętnianiu ofiar, honorowaniu bohaterskich postaw oraz rozliczeń z popełnionymi w tym czasie zbrodniami.
Upamiętnienie ofiar
„Zapomnieć znaczy zabić ich jeszcze raz” – twierdzi Edward Mosberg, więzień kilku obozów koncentracyjnych. Przemawiając w kwietniu 2018 roku na Marszu Żywych wielokrotnie odwoływał się do przykładu „Listy Schindlera” jako tekstu kultury, który umożliwia ludziom na całym świecie poznanie prawdy o tragedii Zagłady. Ta właściwość dotyczy oczywiście nie tylko dzieła Spielberga, lecz specyfiki całego medium filmu. Kinematografia – powstała skądinąd w celu uwiecznienia na taśmie ulotnych chwil – stanowi cennego sojusznika pamięci o przeszłości. Zaświadcza o tym „Kto napisze naszą historię?” – fabularyzowany film dokumentalny, opowiadający o stworzeniu w 1940 roku z inicjatywy Emanuela Ringelbluma organizacji Oneg Szabat. Tajne stowarzyszenie, złożone z pisarzy, nauczycieli, naukowców oraz działaczy społecznych, obrało za cel zgromadzenie jak najwięcej świadectw z życia w warszawskim getcie. Chociaż sam założyciel zginął wraz ze swoją rodziną cztery lata później, tzw. Archiwum Ringelbluma przetrwało, niosąc bezcenną wiedzę o holocauście. Dla ucznia, piszącego maturę z historii, obraz Roberty Grossman to ważna lekcja o tym, co w akcie upamiętniania jest najważniejsze.
Uhonorowanie bohaterów
Tak jak odznaczenie Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, nadawane z inicjatywy izraelskiego Jad Waszem (Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu) ma za zadanie uhonorować ludzi, którzy w czasie II wojny światowej z narażeniem własnego życia ratowali prześladowanych Żydów, tak również kinematografia stawia sobie za cel złożenie hołdu przynajmniej części z nich. Przykładowo, ostatnie lata przyniosły widzom „Azyl” Niki Caro – filmową biografię Jana i Antoniny Żabińskich, ukrywających w czasie okupacji (m.in. na terenie prowadzonego przez nich warszawskiego ogrodu zoologicznego) około trzystu uciekinierów z warszawskiego getta. Za sprawą dostępnych na stronie materiałów edukacyjnych przyszły maturzysta może lepiej poznać sylwetki tych niezwykłych postaci i odświeżyć faktografię na temat tytułu Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.
Rozliczenie postaw
W zestawieniu filmowych dokumentów i biografii obecność „Demona” Marcina Wrony może wydać się nadużyciem, niemniej obraz ten wpisuje się w wachlarz tych tekstów kultury, które powinien znać każdy pasjonat historii. Reżyser, świadomie nawiązując do dwóch klasycznych pozycji polskiej kultury – „Dybuka” Michała Waszyńskiego (a wraz z nim dramatu Szymona An-skiego) oraz „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego – kreśli opowieść znacznie wykraczającą poza motyw zemsty zza grobu, tak bliski konwencji kina grozy. Wystarczy w końcu trochę wiedzy historycznej, aby rychło stwierdzić, że historia szczątków, odnalezionych przez przyszłych nowożeńców na terenie zajmowanej posesji, odnosi się w bezpośredni sposób do antysemickich zbrodni na Żydach, popełnionych w czasie okupacji również przez polskich obywateli. Chociaż Holocaust to niezbywalna niemiecka zbrodnia, film Wrony traktuje o szczególnym rodzaju powinności – pamiętaniu o przeszłości w całym jej zakresie, z dumą i wstydem każdego narodu. Czy to odpowiedni materiał do powtórki przed maturą? Uważam, że jak najbardziej. Ostatecznie to zadaniem historyków jest dostarczanie takiej wiedzy, która pozwala rozliczać się danej społeczności z traumą przeszłości nie tylko na polu nauki, ale również sztuki.
Marcin Pigulak