„Ernest i Celestyna: Misja muzyka”
Dowiedz się jak zamówić seansPolecamy animację
Grupy Wiekowe
Zagadnienia edukacyjne
Mogłoby się wydawać, że przyjaźń między niedźwiedziem a myszą jest niemożliwa. Nic bardziej mylnego! Twórcy filmu „Ernest i Celestyna: Misja muzyka” po raz kolejny udowadniają młodym widzom, że nie ma rzeczy nieosiągalnych.
Mogłoby się wydawać, że przyjaźń między niedźwiedziem a myszą jest niemożliwa. Nic bardziej mylnego! Twórcy filmu „Ernest i Celestyna: Misja muzyka” po raz kolejny udowadniają młodym widzom, że nie ma rzeczy nieosiągalnych. Jeśli naprawdę nam na kimś zależy, jesteśmy w stanie zrobić dla niego bardzo dużo. W przyjaźni najważniejsze jest przecież wzajemne wsparcie.
Wysłuchaj opinii nauczycieli i edukatorów o filmie:
O przyjaźni i zrozumieniu
Tym razem misją głównych bohaterów jest dotarcie do rodzinnego miasta Ernesta i odnalezienie jego dawnego towarzysza Octaviusa, który jako jedyny jest w stanie naprawić zniszczone skrzypce niedźwiedzia. Ernest z niewiadomych powodów początkowo nie chce wracać do Fanfarum. Kiedy jednak Celestyna, która niechcący zepsuła jego instrument, sama wyrusza w drogę, miś zmuszony jest podążyć za nią. I choć niedźwiedź najpierw złości się na przyjaciółkę, z czasem zaczyna rozumieć, dlaczego postanowiła odszukać Octaviusa na własną rękę.
Muzyka jest bowiem całym życiem Ernesta, a jego ukochane skrzypce niosą ze sobą wiele pięknych wspomnień i nie służą wyłącznie do gry jak każdy zwykły instrument. Mają one dla niego wartość sentymentalną i znaczą o wiele więcej niż cokolwiek innego. Celestyna, widząc złość oraz smutek przyjaciela, decyduje się więc na poświęcenie i wbrew jego zapewnieniom chce naprawić to, co zepsuła. Dobrze bowiem wie, że Ernest cierpi. Mysz wykazuje się więc nie tylko odwagą oraz determinacją w trakcie wyprawy do rodzinnego miasta Ernesta, ale także ogromnym wsparciem i zrozumieniem, taki istotnymi i pożądanymi w dobrej przyjaźni.
O tym, że czasem warto łamać zasady
Kiedy jednak Ernest i Celestyna wreszcie docierają do Fanfarum, wszystko różni się od opowieści niedźwiedzia. Miasto, zamiast tętnić życiem i muzyką, jest ciche, ponure i pozbawione radości. Nigdzie nie słychać dźwięków instrumentów, które niegdyś zapamiętał Ernest. Wszyscy stosują się do dziwnych i niespotykanych dla Celestyny zasad, bo jak głosi motto tego miejsca: „w Fanfarum jest tak, jak musi być”. Kiedy przyjaciele z nadzieją docierają na główny plac, by posłuchać koncertu fortepianowego, z ogromnym zdziwieniem dowiadują się, że w mieście dozwolone jest granie tylko jednego dźwięku, a muzyka jest nielegalna.
Kiedy Ernest wyciąga więc swój bandoneon i próbuje rozruszać mieszkańców Fanfarum pogodnymi melodiami, zostaje wtrącony do więzienia. Okazuje się jednak, że nie wszyscy mieszkańcy chętnie przyjęli narzucone im nakazy i zakazy. W podziemiach miasta powstał Gang Wolnych Nut przewodzony przez tajemniczego, zamaskowanego MiFaSola, który przez policję ogłoszony został przestępcą i wrogiem publicznym. MiFaSol staje się więc symbolem obywatelskiego nieposłuszeństwa oraz reprezentantem tęskniącego za muzyką ludu, zadając tym samym pytanie o to, kto jest prawdziwym przestępcą – niesprawiedliwy system czy ludzie, którzy z nim walczą.
Twórcy obnażają tym samym absurdy władzy i zwracają uwagę na to, że wprowadzanie restrykcyjnych, ograniczających wolność zasad jest często niedorzeczne Niektóre z nich, tak jak reguły w Fanfarum, uniemożliwiają radosne życie i wyłącznie nas ograniczają, podczas gdy czasem do szczęścia potrzebna jest odrobina szaleństwa i swobody. Zasady są potrzebne w życiu, lecz ważne jest to, by odnaleźć balans i nikogo nie krzywdzić, a przede wszystkim nie zabraniać ludziom robić tego, co kochają.
O podążaniu własną drogą
Z czasem dowiadujemy się też, że za wszystkimi zakazami w mieście stoi główny sędzia. Jest nim sam ojciec Ernesta, Naboukov, który wprowadził je zaraz po tym, jak jego syn opuścił krainę niedźwiedzi, by zostać muzykiem. W Fanfarum regułą jest też bowiem to, że wszystkie dzieci idą w ślady rodziców. Ernest miał więc kontynuować długoletnią tradycję przekazywaną z pokolenia na pokolenie i zostać sędzią, tak jak jego tata. Jego bunt i ucieczka z rodzinnego miasta wywołały niezrozumienie u ojca, który swój ból i złość przełożył na zasady panujące w mieście.
Na szczęście Ernest i Celestyna uświadomili mieszkańcom Fanfarum, że mogą robić co tylko chcą i spełniać swoje marzenia oraz cele, a nie oczekiwania ich rodziców. Dzięki temu Naboukov postanowił zmienić panujące prawo. Sam nie tylko odkrył na nowo swoją pasję do śpiewania, ale także poznał lepiej własną córkę Milę, która w końcu odważyła się wyznać prawdę o sobie. Do Fanfarum wróciła także muzyka, a wszyscy mieszkańcy krainy niedźwiedzi wreszcie poczuli wolność, którą odbierały im nakazy i zdecydowali się spełnić długo skrywane marzenia. Każdy przecież zasługuje na możliwość podejmowania własnych decyzji i pójścia dokładnie taką drogą, jaką sam sobie wybierze.
„Ernest i Celestyna: Misja Muzyka” to nie tylko piękna historia o przyjaźni ponad podziałami, ale także lekcja empatii, wolności i zrozumienia oraz przypomnienie dorosłym widzom, by nigdy nie zagubili w sobie dziecka.
Katarzyna Kujawa