Międzynarodowy Dzień Przyjaźni z FILMEM W SZKOLE
Dowiedz się jak zamówić seansGrupy Wiekowe
Zagadnienia edukacyjne
Człowiek nie jest samotną wyspą. Chociaż XXI wiek może nas utrzymywać w przekonaniu, że zamknięci w wirtualnej przestrzeni oraz zapatrzeni w ekrany smartfonów potrafimy być samowystarczalni, zarazem każdemu z nas trudno pogodzić się z myślą, że moglibyśmy funkcjonować bez bliskich sobie osób. Ten stan rzeczy intuicyjnie wyczuwa sztuka, traktując wzbogacającą obecność drugiego człowieka (lub zwierzęcia!) jako jeden kluczowych przedmiotów swojej refleksji.
Obchodzony 30 lipca Międzynarodowy Dzień Przyjaźni stanowi więc tym lepszą okazję, aby przyjrzeć się filmowym przejawom budowania przyjaźni ponad podziałami.
Człowiek nie jest samotną wyspą. Chociaż XXI wiek może nas utrzymywać w przekonaniu, że zamknięci w wirtualnej przestrzeni oraz zapatrzeni w ekrany smartfonów potrafimy być samowystarczalni, zarazem każdemu z nas trudno pogodzić się z myślą, że moglibyśmy funkcjonować bez bliskich sobie osób. Ten stan rzeczy intuicyjnie wyczuwa sztuka, traktując wzbogacającą obecność drugiego człowieka (lub zwierzęcia!) jako jeden kluczowych przedmiotów swojej refleksji.
Obchodzony 30 lipca Międzynarodowy Dzień Przyjaźni stanowi więc tym lepszą okazję, aby przyjrzeć się filmowym przejawom budowania przyjaźni ponad podziałami.
Moc dziecięcej przyjaźni
Na wstępie warto wspomnieć o tych rodzajach relacji, które współtworzyły przebieg oraz kształt naszej drogi w dorosłość. Przyjaciel z dzieciństwa – towarzysz wypraw do krain wyobraźni, druh całodziennych zabaw czy kompan ze szkolnej ławki – stanowi przykład osoby, która, powracając do nas po latach na skrzydłach nostalgicznych wspomnień, pomaga nam nie tylko przywołać wyjątkową atmosferę dawnych lat, ale również przypomnieć o zatraconych priorytetach. Zaświadcza o tym przypadek Krzysia – najlepszego przyjaciela Kubusia Puchatka, a zarazem bohatera dylogii autorstwa A. A. Milne’a. Chłopiec, który w fabule filmu „Krzysiu, gdzie jesteś?” stał się ponurym Krzysztofem, przytłoczonym nadmiarem pracy oraz nieporozumieniami z rodziną, za sprawą wysiłków ferajny ze Stumilowego Lasu będzie mógł się przekonać, że prawdziwa relacja nie boi się upływu czasu, a przyjaciele zawsze przybędą z pomocą.
Gdyby tylko Krzysztof mógł wcześniej przeczytać scenariusz lekcji Mariki Kaiser (filmoznawczyni i edukatorki filmowej) o sposobach pielęgnowania relacji z najbliższymi…

Przyjaźń między gatunkami
Pisząc o filmowych relacjach trudno się nie odwołać do motywu, który potrafi ocieplić nawet najbardziej czułe serce – przyjaźni pomiędzy człowiekiem a psem. Chociaż wiedza kinomanów od razu odsyła nas w stronę klasyki pokroju „Lassie, wróć”, współczesne kino może się poszczycić równie wartościowymi produkcjami – a przy okazji uruchomić szereg edukacyjnych kontekstów. Fabuła australijskiej produkcji „Moje wakacje z Rudym”, traktującej o dobroczynnym wpływie prowincjonalnego psa-znajdy na miejskiego chłopca, z powodzeniem wpisuje się nurt filmów zaangażowanych. Zaświadcza o tym zresztą scenariusz lekcji autorstwa Marceliny Westphal (psycholożki i psychoterapeutki, a także promotorki Szkoły Pozytywnego Myślenia) akcentującej w tekście pt. „Rozważni i rozrywkowi, czyli jak zadbać o bezpieczne wakacje?” troskę o szczęśliwe pielęgnowanie słonecznych przyjaźni.
Jednak… kto powiedział, że tytuł najlepszego przyjaciela człowieka należy się wyłącznie psim kompanom? Wymowne przykłady filmów „Mój przyjaciel orzeł” oraz „Mój przyjaciel smok” jasno dowodzą, że relacje, oparte na trosce o szczęście drugiej istoty, nie dają się zamknąć w ramach jakichkolwiek podziałach gatunkowych (również tych filmowych). Rzeczywista (jak w przypadku psa Rudego oraz orła Abla) oraz fantastyczna (piszę o tobie, smoku Elliocie) więź pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem w każdym wypadku składa się na cenną lekcję ludzkiej odpowiedzialności.

Przyjaźń między pokoleniami
Niestety rzeczywistość dobitnie udowadnia, że w swoich manifestacjach niejednokrotnie odbiega od tego, co rozumiemy pod pojęciem szczęśliwego życia. Chociaż popadanie w nadmierny pesymizm nie jest wskazane, mimo wszystko warto pamiętać, że istnieją takie rejony świata, gdzie trudności ekonomiczne, wykluczenie ideologiczne czy konflikty polityczne pozostawiają ludzi samym sobie. Los ten częściowo staje się udziałem bohaterki „Blanki” – małej mieszkanki Manili, która, dotknięta sieroctwem oraz bezdomnością, miała nieszczęście być świadkiem mrocznego oblicza slumsów: biedy, wyzysku oraz działalności grup przestępczych.
Czym byłoby jednak kino bez odrobiny magii?
Blanka, spotykając na swojej drodze Petera – niewidomego, ulicznego muzyka – będzie mogła przekonać się, czy prawdziwa, bezinteresowna przyjaźń ma szansę wzbić się ponad blaszane dachy slumsów, aby sięgnąć gwiazd. Dla nas z kolei jest to okazja do potwierdzenia, że przyjaźń – prawem własnych wyroków – potrafi łączyć nawet odległe sobie pokolenia.

Przyjaźń ponad podziałami
Jak powiadał Forest Gump: „Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, na co trafisz”. Patrząc na przykład bohaterów „Green Booka”, powinniśmy dodać: nigdy nie wiesz, na kogo trafisz.
Teoretycznie – nie mieli prawa się spotkać. Teoretycznie – dzieliło ich niemal wszystko… Teoretycznie… a jednak! Wzorowana na faktach historia czarnoskórego pianisty Dona Shirleya, który wraz ze swoim szoferem i ochroniarzem Tonym Vallelongą udaje się w tournée po głębokim południu Stanów Zjednoczonych lat 60., wskazuje, że nie tylko w filmach niemożliwe nie istnieje. Ten oscarowy obraz Petera Farelly’ego, będący swoistym hołdem dla oldschool’owego kina drogi, składa się na ujmującą pochwałę przyjaźni – relacji, która, aby tylko zaistnieć, potrzebuje trochę czasu, odrobiny szczęścia i solidnej dawki dobrej woli. „Green Book” to wartościowa produkcja, dowodząca z zaangażowaniem moralisty oraz gracją kumpla-gawędziarza, że wszelkie podziały – rasowe, klasowe czy seksualne – rodzą się i pokutują wyłącznie w naszych głowach (zainteresowanych odsyłam do materiału pt. „Filmowa refleksja o rasizmie”).

Przedstawiony spis naturalnie nie wyczerpuje kwestii związanych z edukacyjnym wymiarem przyjaźni. Poczynając od obrazowania przyjacielskich relacji w sporcie (np. wątek trenera i ucznia w filmie „Creed. Narodziny legendy”) , a kończąc na pojęciu „towarzyszy broni” (m.in. „Dywizjon 303. Historia prawdziwa”, „1917”), liczba potencjalnych tropów zależy od naszej potrzeby oraz wyobraźni. Tym bardziej zachęcamy do regularnego przeglądania bazy materiałów dostępnych na portalu Film w Szkole – zarówno poprzez klikanie w odpowiednie zakładki, jak i odkrywanie interesujących treści za sprawą wpisywanych do wyszukiwarki haseł. Możliwości nie brakuje, gdyż przyjaźń niejedno ma imię.
Marcin Pigulak