FILM W SZKOLE i na wakacjach: edukacyjna moc filmowej piosenki
Dowiedz się jak zamówić seansGrupy Wiekowe
Zagadnienia edukacyjne
„Neverending story”? „Hakuna Matata”? A może „May It Be”?
Niezależnie od upodobań filmowych, każdy z nas mógłby wymienić przynajmniej kilka utworów muzycznych, które zajmują wyjątkowe miejsce w kinofilskiej części serca. Niektóre z nich (np. kultowe piosenki z „Akademii Pana Kleksa”) stały się lejtmotywem naszego dzieciństwa. Inne ukształtowały estetyczne sympatie lub umilają nam codzienność wspomnieniem ulubionych scen. Jednocześnie wszystkie dowodzą, że poznawanie filmu uchem może być – niezależnie od wieku! – źródłem wciągającej zabawy.
„Neverending story”? „Hakuna Matata”? A może „May It Be”?
Niezależnie od upodobań filmowych, każdy z nas mógłby wymienić przynajmniej kilka utworów muzycznych, które zajmują wyjątkowe miejsce w kinofilskiej części serca. Niektóre z nich (np. kultowe piosenki z „Akademii Pana Kleksa”) stały się lejtmotywem naszego dzieciństwa. Inne ukształtowały estetyczne sympatie lub umilają nam codzienność wspomnieniem ulubionych scen. Jednocześnie wszystkie dowodzą, że poznawanie filmu uchem może być – niezależnie od wieku! – źródłem wciągającej zabawy.
Elementarz melomana
Na wstępie warto skupić się na najmłodszej widowni, gdyż to właśnie ona (reprezentowana przez dzieci w wieku przedszkolnym oraz wczesnoszkolnym) w największym stopniu odnajduje spontaniczną radość obcowania z muzyką. Dzięki temu edukacja muzyczna, która pomaga wprowadzić dzieci w świat rytmu oraz niesamowitych dźwięków, w szerszym znaczeniu pełni rolę ważnego sojusznika wychowawcy we wszelkich przejawach edukacji elementarnej: od utrwalania w formie piosenki ważnych morałów po budowanie emocjonalnej relacji z otaczającą rzeczywistością.
Interesujący przejaw wykorzystania tej tendencji na polu filmowym stanowią produkcje animowane: dynamiczne w akcji, kolorowe wizualnie oraz wypełnione sympatycznymi postaciami, a jednocześnie wzbogacone o ścieżkę dźwiękową ściśle powiązaną z fabułą. Staje się to szczególnie dostrzegalne w przypadku „Trolli” – barwnej opowieści o tytułowych stworzeniach, które – żyjąc w wyjątkowo zgodnej społeczności – upatrują swojego szczęścia w tańcu, śpiewie (a śpiewać każdy może!) oraz przyjacielskich uściskach. Ten punkt wyjścia pozwala podjąć refleksję o emocjonalnym oraz psychologicznym wymiarze muzyki. Zaświadcza o tym najlepiej Martyna Łukasiewicz – doktorantka w Zakładzie Historii i Teorii Badań nad Sztuką IHS UAM oraz członkini Polskiego Komitetu Międzynarodowego Stowarzyszenia Edukacji przez Sztukę. W scenariuszu lekcji pt. „Szczęście mam w kieszeni! – o emocjach i ich wyrażaniu” przekazuje m.in. wskazówki odnośnie poprawnego odczytywania zawartego w muzyce nastroju.
Po seansie takiego filmu – dziecięcy uśmiech gwarantowany.
Piosenka dobra na wszystko
Pisząc artykuł o edukacyjnej roli muzyki w filmie, naturalnie nie sposób nie wspomnieć o studio, które w największym stopniu przyczyniło się do ugruntowania muzycznych wzorców w produkcjach dla dzieci. Mowa oczywiście o wytwórni Disney, która w połączeniu klasycznej baśni (opartej m.in. na motywach podróży bohatera, poświęceniu dla innych oraz walce z przeciwnościami) oraz elementów musicalu znalazła skuteczny, dopracowywany od dekad sposób dotarcia do uwagi młodego widza. Wiele wspomnień, związanych z filmami Disneya, posiada charakter wręcz ponadpokoleniowy, gdyż piosenki pokroju „Znam ze snu” („Śpiąca królewna”) czy „Kręgu życia” („Król lew”) stanowią wspólną płaszczyznę estetycznego porozumienia zarówno dla dziadków, jak i wnuków. Nic dziwnego więc, że tradycja, która przynosi artystyczny i komercyjny zysk, z powodzeniem znajduje swoją kontynuację również we współczesnych produkcjach.
Poczynając od krzepiących manifestów spod znaku #girlpower w utworach „Mam tę moc” („Kraina lodu”) oraz „Pół kroku stąd” („Vaiana. Skarb Oceanu”), a kończąc kameralnymi wzruszeniami nad trwałością rodzinnych relacji („Pamiętaj mnie” w „Coco”), utwory te stanowią wartościowe zaproszenie do zgłębiania się w świat, w którym wszystkie emocje posiadają swoje niezbywalne znaczenie. Jakie to znaczenie? Polecamy lekturę scenariusza lekcji autorstwa Małgorzaty Sadowskiej (autorka piosenek dla dzieci i właścicielka marki Smart Cards), przybliżającej w tekście pt. „Co mi w duszy gra? O niezwykłej roli dźwięków” sposób wykorzystania muzyki w ramach pedagogicznej pracy z młodym człowiekiem.
Zaśpiewaj to jeszcze raz, czyli o mocy filmowych hołdów
Specyficzną, choć równie istotną rolę w niniejszym zestawieniu odgrywają te produkcje, których muzyczno-edukacyjny potencjał przesuwa się w stronę analizy dzieła jako tekstu kultury. Podczas gdy nic nie stoi na przeszkodzie, aby zagłębiać się w kolorowy świat „Trolli” lub historie disnejowskich bohaterów bez znajomości prawideł gatunku i historii kina, w przypadku „La La Land” Damiena Chazelle (jednego z największych melomanów wśród reżyserów młodego pokolenia) taka wiedza byłaby cennym wsparciem interpretacyjnym. Film, składający się na angażującą opowieść o miłości jazzmana i aspirującej aktorki, składa się na swoisty hołd dla dziedzictwa hollywoodzkiego musicalu, skrząc się od ilości nawiązań i motywów znanych z takich klasyków jak „Deszczowa piosenka”. Z drugiej jednak strony współczesne techniki realizacyjne oraz znane twarze Ryana Goslinga oraz Emmy Stone sprawiają, że „La La Land” wydaje się atrakcyjnym punktem wyjścia także w drugą stronę: od zapoznania się z filmowym hołdem ku stopniowemu zgłębianiu stojących za nim inspiracji. Jakkolwiek by nie było – polecamy dostępną na Film w Szkole lekcję wideo, składającą się (m.in. w ramach przybliżenia zagadnienia „Filmowy musical – cechy i odmiany gatunku”) na wartościowy wstęp do przygody pod gwieździstym niebem Los Angeles.
Omówione powyżej tytuły naturalnie nie wyczerpują puli zagadnień, które w kontekście muzyki oferują materiały edukacyjne portalu FILM W SZKOLE. Przykładowo, za wieloma produkcjami, opisanymi na naszej stronie, stoją partytury najważniejszych kompozytorów filmowych naszych czasów, m.in. nieśmiertelnego Johna Williamsa („Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy”), Hansa Zimmera („Dunkierka”), Michaela Giacchino („Zwierzogród”), czy Jamesa Newtona Howarda („Czarownica”). Zapewniamy, że również na nich warto zawiesić ucho.
Marcin Pigulak