Cudowne życie
Dowiedz się jak zamówić seansNIE MA JAK U MAMY
Grupy Wiekowe
Zagadnienia edukacyjne
W literaturze i filmie nietrudno znaleźć budujące obrazy matek, które z zaangażowaniem wspierają swoje dzieci, walcząc o ich przyszłość. Również Esther, mamę z nowego filmu Kena Scotta, można zaliczyć do tego grona. Zdeterminowana i gotowa do największych poświęceń, chce zrezygnować z własnego życia, by to życie najmłodszego dziecka uczynić „cudownym”. Czy jednak ktokolwiek – nawet syn – może przyjąć taką ofiarę? I jaka jest jej cena?
Przenosimy się do Paryża lat 60. XX wieku. Esther, pochodząca z Maroka matka pięciorga dzieci, właśnie oczekuje narodzin kolejnej pociechy. Ambitna i doskonale zorganizowana, w imponujący sposób zarządza codziennością wielodzietnej rodziny i dba o każdy szczegół domowego życia. Narodziny Rolanda, zamiast dopełnić obraz szczęścia, wywracają jednak rodzinny mikroświat do góry nogami. Chłopiec przychodzi na świat z wrodzoną wadą stóp, a lekarze orzekają, że nigdy nie będzie chodził. Esther za nic nie chce pogodzić się z tą diagnozą. Nie bacząc na opinie lekarzy, zalecenia opieki społecznej i głos rozsądku – także ten wypowiadany przez jej męża – wierzy, że Rolanda czeka „cudowne życie”. Dzięki niezachwianej wierze, miłości i uporowi, tworzy dla niego świat pełen nadziei.

Niejako na przekór trudnej tematyce, „Cudowne życie” to film zaskakująco lekki i pełen humoru. Świetna muzyka oraz scenografia, przenosząca widzów do Francji lat 60., ze zgrabnie wplecionymi motywami marokańskiej kultury, tworzą barwne i sugestywne tło dla opowieści. Unikając nadmiernego patosu i oczywistych rozstrzygnięć, Ken Scott proponuje historię, która bawi, wzrusza i pozostawia widza z wieloma ważnymi pytaniami.
Jakie tematy poruszyć z klasą po seansie?
Obraz matki – konteksty. „Cudowne życie” to film, który warto zestawić z rozmaitymi przykładami literackimi, by porównać obrazy matek – ich siłę, poświęcenie, ale też niedoskonałości i ograniczenia.
Takie zestawienia pozwolą lepiej uchwycić cechy charakterystyczne bohaterek, a także zrozumieć, jaką
rolę pełnią w świecie przedstawionym i wobec swoich dzieci.
Czym różni się Esther od Wdowy z „Balladyny” – cichej, pokornej, gotowej do największych ofiar, a jednak bezradnej wobec tragicznych wyborów córek? A co łączy ją z Jadwigą Barykową z „Przedwiośnia” – pełną oddania matką, która stara się wychować syna w wartościach, ale nie znajduje z nim wspólnego języka?

Wspomniane tu bohaterki literackie – podobnie jak Esther – są opiekuńcze, zdeterminowane
i zmagają się z przeciwnościami losu. Każda z nich uosabia jednak inny wymiar macierzyństwa.
Granice rodzicielskiej troski. Wytrwałość, determinacja, ale także nadopiekuńczość Esther stają się impulsem do refleksji nad granicami ingerencji rodziców w życie dzieci. Gdzie kończy się miłość, a zaczyna kontrola? Czy opieka może wiązać się z przemocą? Pytania, które stawia przed widzami „Cudowne życie”, mogą być doskonałą okazją do dyskusji o zdrowych granicach w relacjach rodzicielskich.
Trudne dorastanie. Losy Rolanda śledzimy przez długi czas – od momentu jego narodzin po dojrzałość. Widzimy bohatera zarówno jako chłopca, zależnego od pomocy bliskich, jak i jako dojrzałego mężczyznę. Dzięki temu możemy sprawdzić, jak zmieniają się jego relacje z matką i jak wpływa na Rolanda nadopiekuńczość Esther. To, co miało być fundamentem szczęścia i bezpieczeństwa bohatera, staje się przeszkodą w jego rozwoju.
Motyw ofiary i poświęcenia. Esther poświęca własne marzenia, aby zapewnić Rolandowi jak najlepszą
przyszłość. Obiecuje mu „cudowne życie” kosztem własnych potrzeb, marzeń i osobistego szczęścia. Motyw poświęcenia, znany z wielu szkolnych lektur, przyjmuje tu formę dobrowolnej, matczynej ofiary. Ten wątek skłania do refleksji nad równowagą między realizowaniem marzeń a troską o innych.

Motyw buntu. Ważnym wątkiem w filmie jest sprzeciw wobec narzuconych przez społeczeństwo norm i ograniczeń. Esther z nieco absurdalnym, jak się czasem wydaje, uporem buntuje się przeciwko diagnozie lekarzy i nie godzi się na los, jaki jej synowi przypisują inni. Można odnieść wrażenie, że sprzeciw bohaterki dotyczy nie tylko choroby dziecka, ale i całego systemu, który z góry określa, co jest możliwe, a co nie. Esther nie godzi się na życie „według zaleceń” – zamiast tego tworzy własne reguły, nawet jeśli przypłaca to samotnością i niezrozumieniem. Jej postawa staje się wyrazem niezgody na społeczne etykiety, które ograniczają prawa osób z niepełnosprawnościami, ale także kobiet, imigrantów czy ubogich. Film mówi więc nie tylko o macierzyństwie, ale i o potrzebie nadziei, która bywa formą oporu wobec świata.
„Cudowne życie” to czuła i nieoczywista opowieść o tym, że nawet największa miłość może być trudnym darem, a także o tym, że każda relacja – nawet ta najbliższa – wymaga równowagi, przestrzeni i wolności. Film Kena Scotta porusza, bawi i zostaje w widzu na długo, skłaniając do refleksji nad tym, czym naprawdę jest „cudowne życie”.
Film „Cudowne życie” jest dostępny w wybranych kinach już od 2 czerwca. Seans można zamówić ze specjalną wideoprelekcją edukacyjną.
Agata Szulc-Woźniak