Basia. Radzę sobie
Dowiedz się jak zamówić seansRodzina jest fajna!
Grupy Wiekowe
Zagadnienia edukacyjne
Szukacie filmu, który z przyjemnością obejrzy cała rodzina? A może zastanawiacie się nad pierwszym seansem dla przedszkolaków? W obu przypadkach „Basia. Radzę sobie” będzie świetnym wyborem! Przygody bystrej pięciolatki udowodnią, że tam, gdzie dorośli widzą problemy, dzieci dostrzegają fascynujące wyzwania!
„Basia. Radzę sobie” to nie tylko zabawna i pełna rodzinnego ciepła opowieść o dziecięcej wyobraźni, ale także lekcja wzajemnego zrozumienia i cierpliwości. To historia o tym, że dobrze mieć rodzinę. Zwłaszcza dużą, hałaśliwą i kochającą się. Że taka rodzina niekoniecznie musi być idealna i mieć porządek w mieszkaniu. To opowieść, która przekonuje, że warto uczyć się, jak być razem. Ale że nieporozumienia także mogą nas czegoś nauczyć. Grunt, żeby próbować, nie zrażać się i… radzić sobie. Coraz lepiej!
Zobacz zwiastun filmu „Basia. Radzę sobie”:
Przygody w rytmie pór roku
Rodzina Basi (oprócz mamy i taty bohaterka ma starszego brata, Janka i młodszego – Franka) przeżywa kolejną porę roku. W pięcioodcinkowej animacji będziemy towarzyszyć im w wyprawie do lasu na grzyby i w wyjeździe na narty. Młodzi widzowie zobaczą więc, być może jak w lustrze, własne, właśnie przeżywane (lub niedawno doświadczane) emocje i wyzwania. Ten aspekt aktualności, czy pewnej „sezonowości” animacji ułatwi im utożsamienie się z bohaterami. „Basia” to jednak nie tylko opowieść o przygodach związanych z przyrodą i porami roku. Oprócz nich dzieciaki (i ich rodzice!) stawią też czoła codzienności, która potrafi zaskakiwać, zwłaszcza w dużej rodzinie! Zmagania z różnicami zdań, pomaganie sobie nawzajem i śmiech z drobnych kłopotów tworzą historię, w której każdy przedszkolak odnajdzie ważne dla siebie sprawy!
Codzienne okazje do rozmów
„Basia” odczarowuje rutynę, która wielu z nas wydaje się szara i pozbawiona uroku. Dla dzieci okazuje się jednak niewyczerpanym źródłem przygód. Spotkanie z opiekunką? To szansa na wspólne działanie i odkrywanie swoich mocnych stron. Rozmowa z niemiłymi koleżankami? Świetna lekcja odwagi i bycia przy sobie. Codzienność w rodzinie Basi staje się pretekstem do ważnych rozmów – o uczuciach, wartościach, o potrzebach i lękach. Każda trudna sytuacja pomaga bohaterom zrozumieć coś więcej o sobie i innych. Dzięki temu także widzowie uczą się, że w zwykłych chwilach kryje się potencjał do budowania bliskości i wspierania siebie nawzajem.
Nie szukaj ideałów
Rodzina Basi ma wiele zalet, ale nie jest idealna – i to jej największy atut! Bohaterka kłóci się z bratem, czasem czuje się niezrozumiana przez rodziców. Dorośli także popełniają tu błędy, niecierpliwią się, ciężko wzdychają i czasem nie chcą rano wstać z łóżka. „Basia. Radzę sobie” normalizuje te drobne, codzienne problemy i nieporozumienia, pokazując, że idealne rodziny nie istnieją – ale to wcale nie oznacza, że nie są szczęśliwe. Ważne jest, żeby mimo drobnych konfliktów zawsze starać się dążyć do zgody i dbać o siebie nawzajem!
Dorastanie w rodzinie
Być może największym atutem animacji jest jednak ukazanie rodziny po prostu – jako naturalnego środowiska dorastania i zdobywania nowych doświadczeń. W przygodach Basi dom jest miejscem, w którym można uczyć się, eksperymentować i rozwijać swoje mocne strony, wiedząc, że zawsze znajdzie się ktoś, kto pomoże, pocieszy lub po prostu przytuli. Ta dodający otuchy perspektywa wleje w Wasze serca mnóstwo ciepła, tak potrzebnego na zimowe miesiące!
Na film „Basia. Radzę sobie” zapraszamy do kin od 24 stycznia!
Agata Szulc-Woźniak