„Ant-Man i Osa: Kwantomania”. Poznaj dydaktyczne zalety seansu
Dowiedz się jak zamówić seansGrupy Wiekowe
Zagadnienia edukacyjne
„Ant-Man i Osa: Kwantomania” to kolejna część przygód najmniejszego członka grupy Avengers i superbohatera uwielbianego na całym świecie. Jednak w najnowszej odsłonie twórcy skupiają się także na rodzinie Scotta Langa, która staje się istotnym elementem misji i po raz kolejny udowadniają, że żaden bohater nie działa w pojedynkę.
„Ant-Man i Osa: Kwantomania” to kolejna część przygód najmniejszego członka grupy Avengers i superbohatera uwielbianego na całym świecie. Jednak w najnowszej odsłonie twórcy skupiają się także na rodzinie Scotta Langa, która staje się istotnym elementem misji i po raz kolejny udowadniają, że żaden bohater nie działa w pojedynkę.
O tym, by pozwolić dzieciom żyć tak, jak chcą
Tym razem na ekranie obserwować będziemy nie tylko samego Ant-Mana, ale i jego nastoletnią córkę Cassie, która, tak samo jak ojciec, wkracza w świat supermocy i niebezpiecznych wypraw. Scott nie jest jednak zachwycony wszystkim, co robi Cassie. Dziewczyna bardzo często podejmuje bowiem ryzyko, przez co kilka razy wylądowała już w areszcie. Choć przyczyną była walka o sprawiedliwość dla potrzebujących i pokojowe manifestacje, nie podoba się to jej ojcu, który chce chronić dziecko za wszelką cenę. Cassie jednak otwarcie mówi mu, że nieustanna kontrola nie jest możliwa, bo dzieci i tak będą podejmować własne decyzje. Ojciec nie może więc mówić jej, jak ma żyć, bo ostatnie słowo zawsze należy do niej. Rady słyszane od rodziców często są potrzebne i wynikają ze zmartwienia i wielkiej miłości, jaką nas darzą, ale czasem trzeba po prostu odpuścić i zaufać własnym dzieciom. Często nie zdajemy sobie bowiem sprawy jak świadome, odważne i dojrzałe się już stały. Na szczęście Scott w porę nauczył się, by zacząć dawać córce wolną rękę. Najważniejsze jest bowiem to, by niezależnie od wszystkiego, zwyczajnie wspierać swoje dzieci i pozwolić im iść własną drogą.
O pomaganiu w potrzebie
Cel, w jakim walczy z systemem dziewczyna, jest natomiast bardzo istotny. Cassie chce bowiem pomóc tym, którzy w wyniku bitwy z Thanosem stracili cały dobytek, domy czy rodzinę. Uratowanie świata przez superbohaterów to nie wszystko – potem trzeba coś jeszcze z tym światem zrobić. Cassie wspiera więc ludzi, którzy wciąż liczą na pomoc, a nie mogą uzyskać jej od władz miasta. Wie, że zostawienie ich na pastwę losu nie wchodzi w grę, bo każdy zasługuje na sprawiedliwość i pomoc – zwłaszcza, kiedy wydaje się być słabszy. Dlatego nastolatka stara się działać w ich imieniu i sprawić, by stali się widoczni. Ale okazuje się, że mieszkańcy Ziemi nie są jedynymi istotami, które tej pomocy potrzebują. Analogiczna sytuacja wydarzyła się również w innym miejscu – kwantowej rzeczywistości, do której cała rodzina Scotta trafia w wyniku badań nad Wymiarem Kwantowym. Zamieszkujący ją ludzie stracili domy na skutek spalenia ich przez niejakiego Zdobywcę i zmuszeni byli stworzyć ruch partyzantów, a także ukrywać się przed swoim oprawcą. Cassie, dotknięta ich historią, decyduje się pomóc mieszkańcom odzyskać dom. Rozpoczyna się więc bunt i walka o godne życie oraz sprawiedliwość dla rebeliantów, których ramię w ramię wspiera Cassie, motywując ich do tego, by odebrali to, co niegdyś należało do nich. Dziewczyna swoją postawą pokazuje wartości, jakimi powinna kierować się ludzkość i udowadnia, że każdy posiada supermoce. Bycie bohaterem oznacza bowiem wspieranie tych, którzy tej pomocy potrzebują.
O otwartości na inne kultury
Kiedy Scott i Cassie trafiają do Wymiaru Kwantowego, nie mogąc znaleźć Hope, Hanka oraz Janet, są przerażeni miejscem, w jakim się znaleźli. Zastana przez nich rzeczywistość okazuje się być światem wewnątrz światów, funkcjonującym poza czasem i przestrzenią. Nic więc dziwnego, że zbici z tropu nieufnie reagują na napotkanych tam mieszkańców. Na początku kwantowi ludzie wydają im się groźni, niebezpieczni i agresywnie nastawieni. Jednak po chwili, gdy Scott i Cassie zmuszeni są do wypicia tajemniczego napoju, zaczynają rozumieć ich język. Okazuje się również, że kwantowi ludzie są skłonni pomóc im się wydostać z Wymiaru Kwantowego oraz zapoznać z miejscem, w którym się znajdują. Po czasie zarówno córka, jak i ojciec przekonują się, że nie warto oceniać książki po okładce, a istoty, które z początku uważali za złowrogie, w rzeczywistości są zupełnie niegroźne. Nawet nieporozumienia w komunikacji, wynikające z dzielących ich różnic kulturowych stają się mniej istotne, kiedy przedstawiciele obu światów zachowują szacunek do siebie nawzajem. Najważniejsza przy poznawaniu czegoś nowego, odmiennego jest bowiem zwykła otwartość, życzliwość i otwartość na to, co dla nas nieznane. W rozmowie z kwantowymi istotami Scott dowiaduje się też, że razem mogą zjednoczyć się przeciwko wspólnemu wrogowi, dzięki czemu będzie mógł odnaleźć Hope, Hanka i Janet. Jest to dowód na to, że czasem mamy więcej wspólnego z innymi, na pierwszy rzut oka obcymi kulturami, niż myślimy.
O empatii
Początkowo Scott nie ma zamiaru mieszać się w sprawy kwantowych ludzi. To Cassie namawia go, by wspólnie pomogli im odzyskać domy i pokonać Zdobywcę. Ant-Man, chcąc jak najszybciej wrócić do własnego życia twierdzi, że to nie ich wojna, więc tamci muszą poradzić sobie sami. Jednak wtedy Cassie mówi coś, co zapada w pamięci ojca i przekonuje go, że podejście dziewczyny jest słuszne. Bohaterka wspomina o tym, że to, że coś bezpośrednio nas jeszcze nie dotyka nie znaczy, że nas nie dotyczy. Przecież wszyscy jesteśmy w zasadzie tacy sami, więc musimy sobie pomagać, by przetrwać. Nigdy nie wiadomo, kiedy sami znajdziemy się w podobnym położeniu i będziemy liczyć na ratunek innych. Dlatego nie powinniśmy pozostawać obojętnymi na krzywdę, która dzieje się na naszych oczach. Na szczęście dzięki Cassie Scott przypomina sobie, co znaczy przynależność do Avengersów i daje dobry przykład córce, od której po raz kolejny nauczył się, że najważniejsza w byciu człowiekiem jest empatia.
O popełnianiu błędów
W Wymiarze Kwantowym znaleźli się także Hope, Hank oraz Janet. Ostatnia z wymienionych bohaterek trafiła tam nie po raz pierwszy. Wiele lat temu, gdy utknęła w tym świecie, poznała pewnego mężczyznę imieniem Khan. Przekonana, że bohater, podobnie jak ona, potrzebuje pomocy, zaprzyjaźniła się z Khanem. Wspólnie zaczęli naprawiać maszynę, która miała pozwolić im uwolnić się z kwantowej rzeczywistości. Jednak kiedy udało im się odbudować statek i byli krok od umieszczenia kluczowego elementu napędzającego jego mechanizm, Janet dowiedziała się, kim tak naprawdę jest człowiek, z którym spędziła ten czas. Okazało się, że Khan to legendarny Zdobywca, który za swoje zbrodnie w innych multiwersach został wygnany poza obręb przestrzeni i czasu. Unicestwiał światy i niszczył domy niewinnych ludzi, więc jego ucieczka z Wymiaru Kwantowego, który miał pozostać dla niego więzieniem, skończyłaby się tragicznie. Dlatego Janet, gdy tylko zorientowała się kim naprawdę jest Khan i jakie są jego intencje, odcięła mu drogę ucieczki i możliwość atakowania innych światów. Tym samym powstrzymała tragiczne zdarzenia, do jakich mogłoby dojść. Jednocześnie wzbudziła w Khanie gniew i chęć zemsty, jakiej sobie wcześniej nie wyobrażała. Kobieta czuła, że wypuściła potwora na świat, z którego sama uciekła. Choć wtedy nie zdawała sobie sprawy z konsekwencji własnych czynów, jej poczucie winy narastało przez lata, bo zmieniony w Zdobywcę Khan stworzył ze swojego więzienia imperium i stał się bardziej niebezpieczny niż dotąd. Należy jednak pamiętać, że nie mamy wpływu na wszystko, co się dzieje i nie jesteśmy w stanie przewidzieć pewnych rzeczy, które wydarzą się w przyszłości. Czasem, mimo dobrych intencji, nie uda nam się zapobiec narastającemu złu. Każdy, zarówno Janet, jak i Ant-Man, Thor czy Kapitan Ameryka, popełnia błędy. Należy jednak pamiętać, że liczy się to, jak za nie odpokutujemy albo czy chcemy je naprawić. I właśnie to czyni nas superbohaterami.
O zasadach moralnych
Janet w Wymiarze Kwantowym spotyka jeszcze jednego starego przyjaciela – Lorda Krylara, wspólnie z którym niegdyś walczyła przeciw Zdobywcy i pomagała potrzebującym. Lord Krylar był jej towarzyszem w kwantowej rzeczywistości. Niestety okazało się jednak, że w międzyczasie bohater dołączył do tych, którym kiedyś się sprzeciwiał. Przeszedł na złą stronę i stał się jednym z oprawców, wybierając to, co dla niego wygodne. Konformizm i przyłączenie się do systemu są często łatwiejszą ścieżką, choć ta nie zawsze jest właściwą decyzją. Musimy więc pamiętać, że czasem lepiej jest wybrać to, co wydaje się trudniejsze, ale działać zgodnie z zasadami moralnymi i przede wszystkim pozostać w zgodzie z tym, co wierzymy.
O tym, że nie trzeba być wielkim, by dokonywać wielkich rzeczy
Ant-Man po raz kolejny udowadnia, że rozmiar nie ma znaczenia, bo najważniejsze jest to, co mamy w sercu. W końcu to mrówki ostatecznie pokonały Zdobywcę, a Cassie, będąca najmłodszą osobą w grupie, zmotywowała kwantowych ludzi do walki o własne życie. Twórcy pokazują więc, że nie trzeba być wielkim, by dokonywać wielkich rzeczy. I, jak sam pisze
w swojej autobiografii o przygodach Ant-Mana Scott Lang, będzie jeszcze czas, by urosnąć.
A tymczasem – nie bójmy się błądzić i ryzykować.
Katarzyna Kujawa